Moissanity

Moissanity – prawie jak brylanty

Maj 3, 2017

Przybysze z kosmosu

Naturalny moissanit jest bardzo rzadkim kamieniem szlachetnym. Jego odkrycie zawdzięczamy francuskiemu chemikowi i mineralogowi (późniejszemu laureatowi Nagrody Nobla) Henriemu Moissanowi. Dokonał tego w 1893 w trakcie badań nad meteorytami w Diabelskim Kanionie (Canyon Diablo) w Stanach Zjednoczonych. Na początku Henri Moissan był pewien, że znalazł kryształ diamentu, dopiero późniejsze badania wykazały, że nie był to czterowartościowy węgiel (diament), a krystaliczny węglik krzemu. Minerał został nazwany na cześć swego odkrywcy moissanitem.

Moissanity występują naturalnie jako inkluzje w innych minerałach, między innymi w diamentach, ksenolitach i kimberlitach. Analiza ziaren węglika krzemu znaleziona w meteorycie Murchison ujawniła anormalne wskaźniki izotopowe węgla i krzemu wskazując na jego pochodzenie spoza Układu Słonecznego.

Do lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku nie napotkano żadnego innego źródła występowania moissanitów, oprócz meteorytów. W 1959 roku minerał ten został znaleziony w kopalni diamentowej w Jakucji, a także w Green River w Wyoming. Istnienie moissanitu w przyrodzie kwestionowano nawet do późnych lat osiemdziesiątych XX wieku. Niektórzy naukowcy uważali, że były to jedynie zanieczyszczenia karborundem z narzędzi ściernych wytworzonych przez człowieka.

Odtworzone w laboratorium

Większość dostępnych obecnie moissanitów jest wytwarzana w laboratoriach.
Moissanit był produkowany syntetycznie od lat 60. XX w. głównie na potrzeby przemysłu elektronicznego. Kamienie jakości jubilerskiej pojawiły się 1998 roku za sprawą firmy Charles & Colvard, która otrzymała patent na wytwarzanie kamieni węglika krzemu. Patenty te wygasły w sierpniu 2015 r. w Stanach Zjednoczonych, a w 2016 r. w większości innych państw, dzięki czemu dostępność syntetycznych moissanitów znacznie się zwiększyła.

Moissanit kontra diament

Moissanity uważane są za alternatywę dla diamentów, ponieważ są do nich łudząco podobne, a nawet posiadają właściwości optyczne przewyższające diamenty. Jednocześnie cena ich jest znacznie niższa niż cena brylantów.
Bardzo trudno odróżnić brylant od moissanitu ponieważ mają one podobną przewodność cieplną. Moissanity stopniowo zmieniają kolor w temperaturze około 65°C, co może pomóc w odróżnieniu ich od naturalnych brylantów. Na skali Mohsa (o której pisałam w artykule o minerałach) twardość minerału wynosi 9,25 (diamentu 10), co oznacza, że moissanit jest drugim pod względem twardości kamieniem znanym ludzkości i może zostać zarysowany jedynie przez twardszy od niego diament. Moissanity są niezwykle odporne na temperaturę i odporne na ciśnienie. Wytrzymują do 1800°C, a diamenty zaczynają się spalać w temperaturze 800°C. Moissanity są także lżejsze od diamentów o około 14-18%.
Moissanity odróżnia od brylantów również niesamowita jasność i ogień (blask), które są dwukrotnie większe niż w diamentach, czy cyrkoniach. Charakterystyczne są dla nich ostre, tęczowe refleksy często określane efektem „kuli disco”. Efekt ten jest najbardziej zauważalny w słońcu. Im większy jest moissanit, tym bardziej prawdopodobne, że uda nam się dostrzec tę różnicę.
Kolejną cechą, która pozwala odróżnić moissanity od brylantów jest refrakcja, załamanie światła. Używając lupy w celu sprawdzenia korony kamienia, możemy zaobserwować rozmycia krawędzi, które mogą powodować podwójne odbicie w moissanitach. Takiego efektu nigdy nie zobaczymy w naturalnych brylantach.

Dostępne u mnie moissanity to syntetyczne kamienie. Mają przepiękną brylancję, kolory, a część z nich ciekawe inkluzje. Mam nadzieję, że spodobają się Wam tak, jak mnie. Są świetną alternatywą dla brylantów, jeśli lubicie okazałe, efektowne, lśniące kamienie w dużo przystępniejszej cenie.